Po dwóch dniach, mimo wielogodzinnych obrad, radnym nadal nie udało się wyczerpać zaplanowanego porządku sesji. Przewodniczący nie miał wyjścia i musiał zarządzić przerwę. Co stanęło na przeszkodzie, aby sesję dokończyć w drugim dniu obradowania? Jak przewodniczący tłumaczy radnych? O szczegółach redaktor naczelny.

Zaplanowana na czwartek (28.07) sesja Rady Miejskiej w Jedliczu rozpoczęła się z opóźnieniem, a wielogodzinne procedowanie nie wyczerpało porządku obrad. Także w drugim dniu (29.07).

Radni przez wiele godzin rysowali mieszkańcom fatalny obraz gminy

Współinicjatorzy referendalnego fiaska mimo wielogodzinnych wystąpień okraszonych defetyzmem, krytykanctwem, tropikalną wręcz beznadzieją, przedstawiając mieszkańcom katastrofalny stan gminy w każdej niemal dziedzinie, nie dokończyli sesji mimo, że od strony technicznej wszystko zostało przygotowane prawidłowo, a pracownicy magistratu byli w gotowości do udziału w obradach.

Jakie były pilne powody przerwania sesji?

Okazuje się, że powodem dla którego przewodniczący Piotr Woźniak przerwał obrady, zarządzając przerwę do przyszłego tygodnia są rzekomo bardzo pilne sprawy grupy radnych.

Przewodniczący tłumaczy radnych

-Państwo radni mieli już wcześniej zaplanowane bardzo pilne sprawy, no niestety, niestety w tym momencie już kworum nie mamy- tłumaczył przewodniczący Piotr Woźniak, który z uwagi na zbyt małą liczbę radnych na sali, nie mógł kontynuować obrad. -Jestem zmuszony zrobić przerwę w tej sesji do przyszłego tygodnia- poinformował przewodniczący Woźniak.

Miesiąc temu było podobnie

W poprzednim miesiącu, a dokładnie w czwartek (30.06) miała odbyć się sesja Rady Miejskiej w Jedliczu, na której radni mieli głosować uchwałę w sprawie zmian w budżecie Gminy Jedlicze na 2022 rok. Do procedowania nad uchwałą jednak nie doszło.

9 z 15 radnych nie przyszło na obrady

Zgodnie z procedurą, przewodniczący Piotr Woźniak otworzył obrady, ale nie mógł stwierdzić ich prawomocności, ze względu na brak wymaganego kworum. Na sali była po prostu zbyt mała liczba radnych, aby można było to uczynić.

-Na ustawowy skład rady 15 w sesji uczestniczy osób 6 obrady nie mogą być prawomocne i nie mogą się odbyć- stwierdził wówczas przewodniczący Piotr Woźniak.

Jak wtedy przewodniczący tłumaczył nieobecności radnych?

Przewodniczący Woźniak próbował tłumaczyć nieobecności radnych wskazując, że: -No niestety z różnych powodów, uzasadnionych, bo z każdym radnym rozmawiałem, także… no nie udało się zebrać kworum na, na, na tę godzinę i na dzień dzisiejszy. W związku z tym, że jeszcze wczoraj zwołując tą sesję wydawało mi się, że no tak te osiem osób będzie. No dzisiaj jeszcze potwierdziły osoby choroby, nagłe zdarzenia także tej sesji nie ma- dukał niepewnie.

Jakie mogły być różne i rzekomo uzasadnione, liczne, nagłe powody czy zdarzenia, które uniemożliwiły radnym wzięcie udziału w obradach?

Tłumaczenia przewodniczącego Woźniaka budzą poważne wątpliwości. Doskonale pamiętamy jak dwa lata temu (w maju 2020 roku) grupa radnych uchylała się od wykonania swoich obowiązków, gdzie po niemal godzinie opóźnienia w obradach, jeszcze przez rozpoczęciem sesji, wyszli z sali. W czwartek, 30 czerwca 2022 roku zaplanowana sesja nie mogła się odbyć ze względu na brak wymaganego kworum. Takie zachowania mocno paraliżują pracę samorządu.

Jak zapewniał przewodniczący, obrady 62 sesji mają zostać wznowione w przyszłym miesiącu, w piątek, 5 sierpnia, o godz. 9.00. Do tematu oczywiście wrócimy.

(rn)