Lokalny działacz PiS, Wojciech Kłosowicz, z nieskrywaną rozkoszą zakpił z inicjatywy podjętej przez mieszkańców jednej z miejscowości przynależących do Gminy Jedlicze.
Nie tylko, sejmowa mównica na sali plenarnej w Warszawie i, sala narad w Jedliczu staje się areną skandalicznych zachowań. Lokalny działacz PiS, w mediach społecznościowych, zakpił z inicjatywy podjętej przez mieszkańców Potoka- największej, pod względem liczebności mieszkańców, miejscowości wiejskiej w Gminie Jedlicze.
Kilka dni temu, na oficjalnym profilu Sołectwa Potok, Wojciech Kłosowicz opublikował wpis:
Kłosowicz zakpił z inicjatywy mieszkańców, próbując w ten sposób umniejszyć sukces utworzenia w Domu Ludowym w Potoku świetlicy opiekuńczo-wychowawczej. Niedoszły burmistrz Jedlicza (red. – w 2018 roku był kandydatem partii PiS) w żaden sposób nie przyczynił się do powstania miejsca spotkań dzieci i młodzieży, a zamiast tego, złośliwie zakpił z tej inicjatywy, publikując bezprzykładny wpis, który znajduje się w poniższej publikacji.
Niskie poparcie Kłosowicza w wyborach samorządowych w 2018 roku nie pozwoliło mu uzyskać elekcji. Jego wynik na urząd burmistrza (14,97 proc.) jest bliski procentowej frekwencji w referendum zainicjowanym przez grupę radnych (red. – frekwencja w referendum – 14,03 proc.).
Nic dziwnego, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie odniosła- jak spodziewali się jej działacze- spektakularnego wyniku w wyborach parlamentarnych, kiedy w swoich szeregach i gronie sympatyków trzyma osoby, których zachowanie jest naganne. Od przewietrzenia struktur, również, a może przede wszystkim lokalnych- z uwagi na zbliżające się w Polsce wybory samorządowe- powinien zacząć obóz prezesa Kaczyńskiego.
Mieliśmy nadzieję, że po 15 października wraz z upadkiem mitu o nieskazitelności i wyższości ludzi z kręgów władzy takie zwyczajne chamstwo również upadnie i raz na zawsze skończy takie traktowanie ludzi, którzy działają bezinteresownie. To niedopuszczalne, aby w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać takie zachowania wpędzając w poczucie winy tych, którzy ośmielają się je zauważyć.
Okazuje się, że to nie jedyna sytuacja, gdzie Wojciech Kłosowicz pozwala sobie na takie zachowanie bowiem jak udało nam się ustalić w środowisku związanym z Kłosowiczem- tuż przed rozstrzygnięciem naboru ogłoszonego przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, w którym to dzięki wnioskowi Gminy Jedlicze, a to właśnie ze środków MSiT, do Potoka ma trafić blisko 1,5 mln zł na budowę przyszkolnej hali– miał rozpowiadać publicznie, że na terenie gminy ze sportu i klubów zostały tylko wspomnienia, co jest oczywistą nieprawdą i uderzeniem w prężną działalność klubów.
Swoja drogą, to niezwykle zastanawiające dlaczego wieloletni zawodnik, działacz i prezes klubu sportowego totalnie odpłynął z nurtem w innym kierunku. Kłosowicz to obecnie dyrektor Zarządu Zlewni w Krośnie w Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie. Z pewnością, tak jak do tej pory, stara się swoje obowiązki wypełniać należycie. Dobrze byłoby jednak, gdyby sprawy społeczności z której się wywodzi traktował z powagą, a nie z pogardą- jednocześnie trzymając nerwy na wodzy.