Kierowca skody nie dostosował prędkości do warunków drogowych, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do głębokiego rowu. Samochód dachował, a kierowca zniknął.

Do zdarzenia doszło w niedzielę (25.09) około godz. 1:00, w Dobieszynie. Najprawdopodobniej, kierowca o własnych siłach opuścił pojazd, a następnie oddalił się z miejsca zdarzenia.

Policjanci ustalili tożsamość mężczyzny, który miał znajdować się niedaleko miejsca kolizji. Mężczyzna w średnim wieku, posiadał obrażenia ciała, które mogą wskazywać, że brał on udział w zdarzeniu- został zatrzymany i poddany badaniu na obecność alkoholu w organizmie. Odmówił badania alkomatem, dlatego został przewieziony do szpitala i tam poddany badaniu. Według nieoficjalnych źródeł mężczyzna ten miał mieć ok. 2 promili alkoholu w organizmie.

Na miejscu zdarzenia pracowali funkcjonariusze Policji i Państwowej Straży Pożarnej. Dokładne okoliczności zdarzenia ustala Policja.

AKTUALIZACJA

Około godz. 1 w nocy (przyp. 25.09), służby ratownicze zostały zaalarmowane o zdarzeniu drogowym z udziałem samochodu osobowego w miejscowości Dobieszyn. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 46-letni kierujący skodą, stracił panowanie nad pojazdem i zjechał z drogi, w wyniku czego doszło do przewrócenia się samochodu na dach. Kierujący oddalił się z miejsca zdarzenia przed przyjazdem służb.

W trakcie patrolowania okolicy, policjanci zauważyli mężczyznę, który na ich widok podjął próbę ucieczki. Po krótkim pościgu, został zatrzymany. Badanie stanu trzeźwości wykazało ponad 2,5 promila alkoholu w jego organizmie. W wyniku zdarzenia 46-letni krośnianin nie odniósł poważnych obrażeń i trafił do policyjnego aresztu.

Mężczyźnie grozi wysoka grzywna, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, a nawet do 2 lat pozbawienia wolności.- informuje zespół prasowy KMP w Krośnie.