Polityczne akrobacje w Radzie Miasta? Kto ma chrapkę na fotel szefa rady?

Jest taka grupa mieszkańców, którą niektórzy radni beznamiętnie lekceważą. To, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku dni nie dodaje splendoru tym przedstawicielom władzy lokalnej, którzy zorientowali się, że ujawnione przez nasz portal informacje wywołały liczne negatywne komentarze, ale konsekwentnie tkwią w zmowie milczenia. Niechlubna informacja o zaplanowanym remoncie drogi prowadzącej m.in. do prywatnej posesji radnej-sołtys nie oznacza żadnego końca samorządowej kariery tych osób, ale może znacznie ten koniec przyspieszyć. Czy szykują się roszady w Radzie Miasta?

Spróbujmy choć na chwilę ostudzić emocje, i przejdźmy do rzeczy!

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Jedliczu Radny Janusz Lipka zgłosił wniosek formalny, w którym zawnioskował o rozdzielenie stołu prezydialnego, o czym pisaliśmy 21 lutego na łamach naszego portalu. Krótko mówiąc radny dążył do tego, aby rada wyraziła swoje poparcie dla rozsadzenia Przewodniczącego i Wiceprzewodniczącego oraz Burmistrza. Radni większością głosów przyjęli wniosek. Co dalej?

Co rzeczywiście kryje się za wnioskiem Radnego Janusza Lipka? Dotarliśmy do pierwszych nieoficjalnych informacji.

Wynika z nich, że jeszcze w tym roku ze stanowiska Przewodniczącego Rady Miejskiej w Jedliczu może zostać odwołany Piotr Woźniak, który od 5 lat pełni tą funkcję. -Radni będą chcieli zmienić przewodniczącego– mówi nam nasze źródło. A więc wysoce prawdopodobne jest, że wniosek Janusza Lipka może zapoczątkować wiosnę zmian w Radzie Miasta. W tym przypadku wiosna wcale nie oznaczałaby zmiany na lepsze. Dlaczego?

Idą na całość. Wczoraj wychwalali pod niebiosa urząd i burmistrza, dzisiaj zamierzają robić zawrotne kariery w samorządzie?

Zapewne Radni nie chcieliby, aby strącenie z fotela swojego przywódcy, kolegi Przewodniczącego Piotra Woźniaka, było dla niego bolesne, ale muszą dość szybo i na zimno kalkulować, co będzie lepsze dla nich wszystkich. Co zrobią?

Ośmieszenie Gminy Jedlicze w oczach gmin partnerskich

To, że o obecnej Radzie Miasta wielu mieszkańców nie ma najlepszego zdania nie jest winą jej szefa. Powiem więcej. Na taką, a nie inną ocenę, w większości, mocno zapracowali sobie pozostali jej członkowie, nie wszyscy. Bezwzględnie jednym z największych grzechów obecnej rady jest wykazywanie braków elementarnej wiedzy w istotnych sprawach, czy w końcu ośmieszenie gminy w oczach gmin partnerskich, choćby w głośnej sprawie budowy Domu Pomocy Społecznej, która obiła się nawet o Marszałka Województwa. To niestety nie jedyne grzechy miejskich rajców, ale nie o tym teraz.

Dlaczego taki scenariusz może okazać się realny?

Od kilku miesięcy jesteśmy świadkami trwającej politycznej walki, z całą pewnością niesłużącej mieszkańcom gminy. Radni mogą więc brać pod uwagę zmianę szefa rady, próbując przy tym przekonywać mieszkańców, że taka zmiana, z uwagi na trwającą wojenkę domową, wyjdzie na dobre wszystkim. Tłumacząc na przykład, że radzie potrzebny jest silniejszy przywódca. Nikt by tego nie łyknął. Nawet kropli.

Co się wydarzy?

Jestem przekonany, że w ogóle nie byłoby tematu, gdyby nie pogarda ze strony niektórych radnych. Sądzę, a nawet jestem pewien, że nie byłoby niedomówień, gdyby nie zakulisowe spotkania radnych z niedoszłym Burmistrzem Jedlicza, który był przecież współtwórcą konkurencyjnego komitetu w ostatnich wyborach samorządowych. Komitetu, któremu mieszkańcy pokazali czerwoną kartkę (red. przyp. oprócz oczywiście trojga radnych z tego komitetu, którzy zasiadają w Radzie Miasta).

Polityczny szpagat

To nie przeszkadza jednak niektórym radnym w budowaniu jak sądzę nowej, szerokiej koalicji. Określiłbym ją mianem politycznego szpagatu, tak szerokiego, że jego wykonanie bez zostawienia w szatni kręgosłupa, byłoby niemożliwe. Ale spokojnie, na razie to tylko trening. I póki co, nie wiemy jak rzeczywiście będzie. Największym jednak treningiem i testem na odporność będzie to, co jeszcze przyjdzie nam- mieszkańcom, zobaczyć i usłyszeć. Cytując klasyka: Wszystko przemija, ale pamięć ludzka będzie trwała długo, a historia to wszystko zapisze.

Czas pokaże… Kto na szefa rady?

Bez względu na to, czy i kiedy dojdzie do zmiany na stanowisku szefa Rady Miasta jestem przekonany, że jedynym, niekwestionowanym faworytem na fotel przewodniczącego będzie radna Wenencja Żychowska. -Przy kandydaturze radnej z Borku, tworzenie tak zwanej giełdy nazwisk nie ma sensu- mówi nam nasze źródło. Nieoficjalnie mówiło się o tym już jakiś czas temu. A co będzie? Czas pokaże. Najbliższe dni zapowiadają się gorąco.

Podsumowując

Ewentualną zmianę oceniałbym raczej w kategoriach stricte politycznych. A wiemy kto zagrzewa do politycznej walki niektórych radnych. Wiemy zatem czego możemy się wkrótce spodziewać.

Redaktor naczelny