Prokuratura Rejonowa w Krośnie bada sprawę wypadku, do którego doszło we wtorek, 26 września, na terenie zakładu Orlen Południe w Jedliczu. 61-mężczyzna, w trakcie pracy, spadł z drabiny. Mężczyzna został przewieziony na oddział intensywnej opieki medycznej, gdzie po kilku dniach zmarł.
Do wypadku doszło 26 września na terenie zakładu Orlen Południe w Jedliczu, gdzie powstaje instalacja do produkcji bioetanolu II generacji.
Sprawy nie komentuje jednak rzecznik spółki ORLEN Południe, na terenie której doszło do zdarzenia. Według prawa, jeżeli wykonawca przejął protokolarnie od inwestora teren budowy, ponosi on aż do chwili oddania obiektu odpowiedzialność na zasadach ogólnych za szkody wynikłe na tym terenie.
Jak udało nam się ustalić, mężczyzna, który wykonywał prace na drabinie, to 61-letni pracownik jednej z firm budowlanych pracujących na zlecenie spółki, na terenie której doszło do tragicznego wypadku.
Skutki zdarzenia, już po upadku okazały się bardzo poważne, a w następstwie tragiczne, gdyż doprowadziły do zgonu mężczyzny.
Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie trafił na oddział intensywnej opieki medycznej. Tam po kilku dniach zmarł. Lekarze przez trzy tygodnie walczyli o życie pacjenta. 61-latka nie udało się uratować. Zgon nastąpił 17 października.
Prokuratura Rejonowa w Krośnie wszczęła śledztwo 28 września. W początkowym etapie postępowanie prowadzone było w innym kierunku, jednakże z uwagi na zgon mężczyzny, kwalifikację prawną zmieniono.
Obecnie Prokuratura Rejonowa w Krośnie prowadzi śledztwo z Art. 155 KK (nieumyślne spowodowanie śmierci).
-Ustalane są okoliczności w jakich doszło do wypadku mężczyzny, a także gromadzona jest pełna dokumentacja pracownicza związana z rodzajem wykonywanej pracy.- mówi w rozmowie z portalem Sławomir Merkwa, prokurator rejonowy w Krośnie.
-Sprawdzimy dlaczego doszło do upadku oraz czy pracodawca spełnił wszystkie określone przepisami wymogi, jakie powinien spełnić.– wyjaśnia prokurator Sławomir Merkwa.
Aby to ustalić jest zaangażowana Państwowa Inspekcja Pracy, która w swoim zakresie przeprowadza ustalenia.
-Prokuratura zbada również czy osoby, które nadzorowały pracę mężczyzny, dopełniły wszystkich swoich obowiązków.– tłumaczy prokurator Sławomir Merkwa.
Śledztwo ma dać także odpowiedź czy praca była wykonywana zgodnie z przepisami BHP. Wyniki śledztwa mają być znane w pierwszym kwartale przyszłego roku.