Prawdziwą szkołę przetrwania, pełną adrenaliny przeszli uczniowie klasy mundurowej z Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej w Jedliczu. W październiku wzięli udział w obozie piechoty górskiej w Myczkowcach, prowadzonym przez profesjonalnych instruktorów.
Grupa młodzieży licząca 24 osoby, odbyła szkolenia z zakresu: taktyki dziennej i nocnej, technik linowych, pierwszej pomocy i szkolenia kryzysowego.
Uczestnicy szkoły przetrwania nauczyli się, że sprawność fizyczna nie jest kluczowa. W survivalu liczy się przede wszystkim silna wola, odpowiednia motywacja i umiejętność współpracy. Podczas pobytu członkowie grupy zostali postawieni przed różnymi wyzwaniami, którym mieli sprostać. I sprostali.
Adrenalina
Najwięcej adrenaliny dostarczyły ćwiczenia praktyczne z użyciem sprzętu alpinistycznego na Kamieniu Leskim. Mimo ogromnego wysiłku i zmęczenia młodzież żwawo uczestniczyła w zajęciach nocnych, które polegały na organizacji bazy nocnej, rozpalaniu ognia, przetrwaniu nocy na terenie wroga i ochronie bazy. Uczniowie poznali w ten sposób podstawy survivalu, czyli rodzaju aktywności skierowanej na gromadzenie wiedzy i umiejętności związanych z przetrwaniem w warunkach ekstremalnych.
Przy niesprzyjających warunkach nocnych i atmosferycznych, grupa uczestników podjęła kolejne wyzwanie: pokonanie naturalnej przeszkody- marsz ubezpieczony przez las, przejście przez rwącą rzekę z wykorzystaniem poznanych technik.
Obóz przetrwania mimo, że trwał krótko, to dostarczył uczestnikom frajdy, a także nowych doświadczeń i technik, które można potem wykorzystać w sytuacjach codziennych w praktyczny sposób.
Co mówią uczestnicy obozu?
– Razem z dwudziestoma trzema kolegami i koleżankami miałam możliwość uczestniczyć w obozie piechoty górskiej prowadzonym przez instruktorów z firmy Kadet. Bogata oferta zajęć pozwalała każdemu znaleźć coś dla siebie począwszy od zajęć taktycznych po zjazdy na linie z wysokich na 30 metrów skał. Pomimo zmęczenia i wysiłku włożonego w zajęcia, wzięliśmy udział w ćwiczenia nocnych polegających na organizacji bazy nocnej ,rozpalaniu ognia, przetrwaniu nocy na terenie wroga i ochronie własnej bazy. Nie straszna nam również była niska temperatura- z wysoko uniesioną głową przeprawiliśmy się przez rwąca rzekę (oczywiście wcześniej dobrze do tego przygotowani). Wielu wrażeń zapewnił nam również paintball. Pomagaliśmy ,,rannym” oraz uczyliśmy się stosować w praktyce to co czego nauczyliśmy się w teorii. Profesjonalni instruktorzy, świetne zajęcia oraz piękno Bieszczad na długo zostaną w mojej pamięci – opisuje uczennica klasy mundurowej z LO w Jedliczu.
Umiejętności potwierdzone certyfikatem
Zdobyte umiejętności zostały potwierdzone stosownym certyfikatem. 7 listopada w trakcie planowanych obchodów Dnia Patrona szkoły połączonych wraz ze ślubowaniem klasy I, wręczone zostały certyfikaty- uzyskane ze szkoły przetrwania.
Podstawowe informacje o survivalu
Od wielu lat survival cieszy się coraz większą popularnością szczególnie wśród młodzieży. Początkowo to pojęcie zaczęło funkcjonować tylko w armii amerykańskiej we wczesnych latach 60- tych XX wieku. Wówczas szkolono pilotów w sztuce przetrwania na wrogim terytorium na wypadek zestrzelenia samolotów przez wrogów.
Natomiast zdobyte doświadczenia z czasów II wojny światowej stały się bazą do opracowania rozmaitych wzorców zachowań w ekstremalnych sytuacjach, które sprzyjają zagrożeniu życia ludzkiego. Wzorce survivalu i nowe techniki błyskawicznie przejęło wiele armii na świecie.
Z poligonów wojskowych idea przetrwania szybko rozprzestrzeniła na Stany Zjednoczone. Weterani wojenni chętnie uczyli i dzielili się swoimi doświadczeniami wyniesionymi z czasów wojny z cywilami zainteresowanymi survivalem.
Pojęcie survivalu zaczęło funkcjonować w Polsce na początku lat 90- tych XX wieku. Jednak samo zjawisko znane było już wcześniej, ale pod innymi nazwami, które wiązano m.in. z bytowaniem, puszczalstwem, traperstwem. W latach 60 i 70 XX wieku jednostki specjalne Wojska Polskiego przechodziły szkolenie w bytowaniu na wrogim terenie. W podobnych szkoleniach brali udział także harcerze.
Za prekursora polskiego i europejskiego survivalu uznaje się podróżnika i dziennikarza Jacka Pałkiewicza. Założył on w 1983 roku we włoskiej miejscowości Bassano del Grappa koło Wenecji pierwszą Szkołę Przetrwania.
Survival może być leśny- zwany także zielonym- który symbolizuje poszukiwanie idei natury i miejski- traktowany jako działanie samowystarczalne w betonowej dżungli, z dala od cywilizacji i zdobyczy techniki. Pozostałe odmiany to: cywilna i militarna.
Co daje uczestnictwo w szkole przetrwania?
Cel jest jeden- poradzić sobie w trudnych i zaskakujących sytuacjach na łonie natury. Sceneria nie jest więc przypadkowa. Najczęściej są to dzikie góry, lasy, bagna i tereny podmokłe.
„W tych warunkach każdy krok, to walka z siłami natury. Najważniejsze jednak, by nigdy nie rezygnować ,nawet wtedy, gdy jest naprawdę źle. Każdy kolejny dzień, który przetrwaliście, zbliża was do domu”.
(Bear Grylls „ Szkoła przetrwania”)
W obozie przetrwania zdobywa się informacje z różnych dziedzin: biologii, psychofizjologii, medycyny, medycyny naturalnej, ratownictwa, geografii, meteorologii, chemii, fizyki, traperki i materiałoznawstwa.
Przy wykonywaniu różnorodnych zadań uczestnicy mogą korzystać z nowoczesnych technik, albo wręcz przeciwnie: walczyć o przetrwanie na wzór ludzi pierwotnych.
„ Nie istnieje (…) żaden imperatyw nakazujący, by robić cokolwiek właśnie w taki, a nie w inny sposób. Survival nie wymaga, by ktokolwiek musiał łowić ryby i się nimi żywić, by musiał rozpalać ognisko trąc kawałki drewna ( można to w dalszym ciągu robić przy użyciu zapałek lub zapalniczi) (…)Ale też pamiętajcie, że umieć wszystko i robić to, co się umie, warto!”
(K.J.K. Kwiatkowski. Survival po polsku.)
Uczestniczenie w obozach survivalowym budzi drzemiący w ludziach potencjał do radzenia sobie w trudnych, pełnych stresu sytuacjach. Poprzez zmagania z siłami przyrody, człowiek uświadamia sobie, że może także pokonywać inne przeszkody i problemy jakie czyhają na niego w życiu, i z którymi borykam ni się na co dzień: w szkole , w domu, w pracy. Ponadto survival jest odskocznią od codziennej rutyny. Pozwala na zwrócenie się ku naturze- na bliski kontakt z przyrodą. Odpręża, regeneruje siły psychiczne, nastraja optymistycznie.
Super sprawa!
Bardzo sensownie skonstruowany artykuł. Pozdrawiam!