Powraca temat o ewentualnej dymisji przewodniczącego Piotra Woźniaka. Radni czują, że wyniki zbliżających się przyszłorocznych wyborów samorządowych mogą okazać się dla nich fatalne. To, czego przez ostatnie lata dopuściła się grupa radnych nie jest przecież wyłączną winą szefa rady. Co zatem miałaby zmienić dymisja Woźniaka i to na pół roku przed wyborami? I pytanie kolejne- Kto miałby po nim przejąć schedę? O szczegółach redaktor naczelny.
Nie jest żadną tajemnicą, że w czasie trwającej kadencji (2018-2024) dymisja szefa rady była omawiana przynajmniej dwukrotnie. Zaświadczają o tym nie tylko słowa wypowiadane publicznie na forum Rady Miejskiej w Jedliczu przez radnych, ale również kuluarowe rozmowy.
To, czego dopuszczała się rada przez ostatnie lata, było przez nas szeroko i częstotliwie opisywane w ramach specjalnego serwisu samorządowego: Samorząd lokalny i polityka. Wiarygodne i sprawdzone źródła informacji. Błyskawicznie, wprost i do rzeczy. O tym, co ważne!
Przypomnijmy kilka sytuacji:
Radni bezkarnie paraliżują pracę samorządu? Nie przyszli na sesję
W czerwcu ubiegłego roku miała odbyć się sesja Rady Miejskiej w Jedliczu. Radni mieli podjąć decyzję dot. zmian w budżecie gminy. Do procedowania jednak nie doszło. Przewodniczący Piotr Woźniak otworzył wówczas obrady, ale nie mógł stwierdzić ich prawomocności, ze względu na brak wymaganego kworum. Na sali była po prostu zbyt mała liczba radnych, aby mógł to uczynić.
-Na ustawowy skład rady 15 w sesji uczestniczy osób 6 obrady nie mogą być prawomocne i nie mogą się odbyć- stwierdził wtedy przewodniczący Piotr Woźniak. Jak tłumaczył nieobecności radnych? -No niestety z różnych powodów, uzasadnionych, bo z każdym radnym rozmawiałem, także… no nie udało się zebrać kworum na, na, na tę godzinę i na dzień dzisiejszy. W związku z tym, że jeszcze wczoraj zwołując tą sesję wydawało mi się, że no tak te osiem osób będzie. No dzisiaj jeszcze potwierdziły osoby choroby, nagłe zdarzenia także tej sesji nie ma- dukał niepewnie.
Takie tłumaczenie przewodniczącego Woźniaka wzbudziło poważne wątpliwości, gdyż pamiętamy również jak w maju 2020 roku grupa radnych uchylała się od wykonania swoich obowiązków, gdzie po niemal godzinie opóźnienia w obradach, jeszcze przez rozpoczęciem sesji, wyszli z sali. Sesja również nie mogła się odbyć ze względu na brak wymaganego kworum.
Bezkarny paraliż samorządu, nieustanna polityczna awantura. Absurdalne tłumaczenia radnych
We wrześniu ubiegłego roku tak opisywaliśmy kolejną sytuację. Polityczna awantura nie służy gminie, a więc nie służy mieszkańcom. Radni, którzy stoją w kontrze do przepisów prawa i opozycji do mieszkańców, zamiast zakasać rękawy- wziąć się do roboty- szukają pretekstów do robienia politycznej zadymy. Odrzucają reguły i odgrażają się, że nie będą “niczego przegłosowywać”. Naruszają prawo i Konstytucję RP. Toksyczna atmosfera na forum rady doprowadza radnych do wewnętrznych kłótni i sporów. Jak długo to wszystko jeszcze potrwa?
O potrzebie dokonania zmian w strukturach Rady Miejskiej w Jedliczu wskazywaliśmy niejednokrotnie. O konieczności rezygnacji z pełnionych funkcji przed upływem kadencji opowiedziało się 75 proc. ankietowanych.
Mieszkańcy domagają się dymisji radnych za nieudane referendum [SONDAŻ]
Mieszkańcy oczekiwali natychmiastowej dymisji radnych i obciążenia ich kosztami za doprowadzenie do nieudanego referendum, o którym wspominaliśmy wielokrotnie. 24 października obchodziliśmy drugą rocznicę zainicjowanego przez grupę radnych referendum, o czym informowaliśmy w artykule: Niechlubna rocznica. Dwa lata temu z inicjatywy grupy radnych odbyło się referendum. Radni od dwóch lat bagatelizują oczekiwania mieszkańców.
Takie standardy panują w Radzie Miejskiej w Jedliczu. Głos tylko dla… wybranych? Piotr Woźniak traci jedną z funkcji, którą pełnił przez wiele lat
W marcu br. Przewodniczący Rady Miejskiej w Jedliczu nie chciał udzielić głosu przedstawicielowi Ochotniczej Straży Pożarnej w Jedliczu w dyskusji nad projektem uchwały dotyczącym ważnych zmian w budżecie gminy, o czym informowaliśmy w artykule: Takie standardy panują w Radzie Miejskiej w Jedliczu. Głos tylko dla… wybranych? [SONDAŻ] W kwietniu czyli miesiąc później stracił jedną z funkcji, którą pełnił od lat, o czym również informowaliśmy na naszych łamach: Nokaut w Męcince. Piotr Woźniak, przewodniczący Rady Miejskiej, przegrał wybory w swoim osiedlu.
Nokaut w Męcince. Piotr Woźniak, przewodniczący Rady Miejskiej, przegrał wybory w swoim osiedlu
Przewodniczący Rady Miejskiej w Jedliczu, Piotr Woźniak, przegrał wybory na Przewodniczącego Zarządu Osiedla Jedlicze-Męcinka. Przywódca radnych utracił funkcję, którą pełnił od lat.
Rezultat wyborczy w Męcince, to początek zwiastowania o koniecznych i oczekiwanych przez mieszkańców zmianach. Wynik tych wyborów ma nie tylko znaczenie symboliczne, ale przede wszystkim jest alarmujący dla pozostałej części składu rady. A o standardach, jakie panują w Radzie Miejskiej pod przewodnictwem Piotra Woźniaka, słyszeliśmy już wielokrotnie.
Powraca temat o ewentualnej dymisji przewodniczącego Piotra Woźniaka
O planach ewentualnego pozbawienia Piotra Woźniaka pełnionej funkcji mogliśmy usłyszeć podczas obrad sesji Rady Miejskiej. Słowa ostrzeżenia skierowane do Woźniaka padały z ust radnych także w kuluarach.
Na pół roku przed wyborami samorządowymi powraca temat o ewentualnej dymisji przewodniczącego Piotra Woźniaka. Radni czują, że wyniki zbliżających się przyszłorocznych wyborów samorządowych mogą okazać się dla nich fatalne.
Wiemy, że to czego przez ostatnie lata dopuściła się grupa radnych nie jest wyłączną winą szefa rady. Co zatem miałaby zmienić dymisja Woźniaka?
-To proste. Woźniak pół roku temu stracił ważną funkcję (przyp. przewodniczącego zarządu osiedla), a za pół roku- bardzo prawdopodobne- straci mandat radnego. Wszyscy wiedzą, że prowadzenie rady w takiej formule i z takim szefem to nonsens. Można ciężar win i odpowiedzialności grupy radnych zrzucić na jednego… Rozłam jest od dawna, ale nikt nie powie tego głośno- mówi nam nasze źródło.
Ocenić należy, że taka taktyka to jak palcem po wodzie pisane. Raczej z gatunku political fiction. Zupełnie jak podpisy niektórych rajców pod rotą ślubowania. Nie zmienia to faktu, że jeżeli grupa radnych rozważa podjąć ten temat, to powinna spieszyć się, aby zdążyć.
I na koniec pytanie. Kto po ewentualnej dymisji przewodniczącego miałby przejąć schedę? O to przy najbliższej okazji zapytamy radnych.
Jest tyle ciekawych tematów a Wy tylko o jednym i tym samym piszecie